Klub Żeglarski ŻAGIEL Sokółka: lipca 2014

16.07.2014

Regaty

28.06.14 odbyła się 19 edycja Regat o Błękitną Wstęgę Jezior Augustowskich oraz 10 o Puchar Dyrektora Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego w Augustowie. Żeglarze rywalizowali w klasach: Omega Sport, Omega Ostróda, jachty kabinowe T 1, T 2, T 3 oraz najmłodsi uczestnicy – w klasie Optymist. Łącznie udział wzięło 20 załóg, było na co popatrzeć. Pogoda dopisała. Wiatr wiał z prędkością 1 w porywach 2 w skali Beauforta. Nasz klub reprezentowały 3 załogi. A oto wyniki:

Klasa Omega Sport: Wojtek Dziurdź, Adam Dziurdź, Andrzej Borowski - 3 miejsce.

Klasa Omega Ostróda: Przemek Brzeziński, Łukasz Czeczko, Bruno Kieda - 2 miejsce.

Klasa T1: Zbyszek Czarniecki, Ryszard Bronowicz, Antoni Brzeziński - 1 miejsce.
AHOJ !



foto. J. Wojczulis

15.07.2014

Spływ

W dniach 19-22.06.14 r. nasz klub zorganizował spływ kajakowy, który rozpoczęliśmy w miejscowości Narewka nad rzeką o tej samej nazwie, poniżej jazu. Do przepłynięcia mieliśmy w sumie ok. 74 km, po prostej technicznie trasie, bez stałych przeszkód i z umiarkowanym  nurtem. Po zrobieniu kilku zdjęć grupowych, rozlokowaliśmy się w kajakach, umieszczając w nich tylko najpotrzebniejsze rzeczy, gdyż większość bagażu była transportowana vanem wzdłuż trasy spływu przez kolegę Tadeusza. W 10 kajakach płynęło nas razem 16 osób - pomieszanie rutyny i młodości (rozpiętość wieku – od 15 do niemal 70 lat). Pogoda dopisywała. Po przepłynięciu ok. 20 km - pierwszy nocleg mieliśmy w miejscowości Rybaki, niemal naprzeciw rozległego prawosławnego monastyru. Widok wspaniały. Rozbicie namiotów, gorący posiłek po kilku godzinach wiosłowania i już młodzież zaczyna zbierać chrust na ognisko. Na początek – oficjalne rozpoczęcie spływu i krótka prezentacja wszystkich uczestników, byśmy się lepiej poznali. No a potem -  dłuuugie śpiewanie szant i innych turystycznych piosenek, przy akompaniamencie 2 gitar. Drugi dzień rozpoczął się od stale rosnącego na sile wiatru, który - jakżeby inaczej - wiał nam prosto w twarz. Zrobiło się chłodniej, ale nadal nie padało. Tym razem wiosłowało się ciężko – pomimo płynięcia z prądem rzeki. W drugim etapie przepłynęliśmy ok. 18 km i rozbiliśmy biwak w miejscowości Kaczały. Rozpaliliśmy duże ognisko, gdyż dochodziły nas informacje o nadchodzącej chłodnej nocy. Wieczorem słyszeliśmy w pobliżu nawoływania żurawi. Niemal wszyscy tej nocy zmarzliśmy w namiotach – nic dziwnego, gdyż podobno temperatura przy gruncie spadła wówczas do 3 st. C. W trzecim dniu – nadal wiał przeciwny wiatr, i jakby jeszcze tego było mało -dołączyły się przelotne deszcze. Po przepłynięciu ok. 20 km – wylądowaliśmy tym razem w ośrodku wypoczynkowym w Ploskach, gdzie można było wziąć gorący prysznic, coś konkretniejszego zjeść, a i drewno na ognisko za niewielką opłatą się znalazło. Jak co wieczór – pełni humoru – śpiewaliśmy i opowiadaliśmy dowcipy. Tym razem motywem przewodnim były przeżycia związane z wojskiem. Uczestniczyliśmy też (razem z innymi wczasowiczami) w puszczaniu wianków na wodę, ponieważ był to pierwszy dzień lata. I tylko pogoda jakby o tym zapomniała, gdyż deszcz rozpadał się na dobre. Ranek ostatniego dnia spływu znów był chłodny i wietrzny. Dobrze, że chociaż deszcz przestał padać. Pozbieraliśmy się i zapakowaliśmy po raz ostatni do kajaków. Tego dnia wreszcie zaczęło się wypogadzać i w miarę płynięcia robiło się coraz cieplej. Po przepłynięciu ok. 16 km – wylądowaliśmy na plaży w Doktorcach przy Parku Linowym, gdzie po niedługim czasie przyjechał samochód z przyczepą po odbiór kajaków. Po zapakowaniu bagaży do naszych samochodów nastąpiły grupowe, czułe pożegnania i obietnice - że za rok, gdzieś, znowu…
AHOJ !