Klub Żeglarski ŻAGIEL Sokółka: ŚPIEWNIK

ŚPIEWNIK

Gdzie ta keja ?
Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział:
Stary czy masz czas ?”
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz
Amazonka , Wielka Rafa , oceany trzy
Rejs na całość , rok - dwa lata , to powiedziałbym:
Gdzie ta keja a przy niej ten jacht ?
Gdzie ta koja wymarzona w snach ?
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat ?
Gdzie ta brama na szeroki świat ?
Gdzie ta keja a przy niej ten jacht ?
Gdzie ta koja wymarzona w snach ?
W każdej chwili płynę w taki rejs
Tylko gdzie to jest ? No gdzie to jest ?
Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz
W kompasie igła zardzewiała,lecz kierunek znam
Biorę wór na plecy i przed siebie gnam.
Gdzie ta keja...
Przeszły lata zapyziałe,rzęsą zarósł staw
A na przystani czółno stało - kolorowy paw
Zaokrągliły się marzenia , wyjałowiał step
Lecz dalej marzy o załodze ten samotny łeb
Gdzie ta keja …


Stary Joe
Czy pamiętasz stary szkuner trójmasztowy
Co kołysał się na fali niczym ptak
Do Indii szedł z ładunkiem włókien kokosowych |
A sternikiem jego był stary Joe. |bis
Refren :
Stary Joe kochany stary Joe
Rudą brodę miał |
Krótką faję ćmił | bis
I wesoły zawsze był. |
Pod grotmasztem stale w karty grał z bosmanem
A gdy przegrał to w około nożem ciął
A piersi miał wspaniale wytatuowane |
A jak palił,a jak pił,a jak klął ? | bis
Refren : ...
Grom za gromem przez ocean się przewala
Rozszalała sie dokoła morska toń
Wtem na pokład wdarła się ogromna fala |
I z tą falą zginął Stary Joe | bis


Umbriaga
Kiedy jacht nie wraca znów
i w główkach portu ciągle go brak
Przejmujesz się i serce ci drży,
a może już pozostanie tak.
A Umbriaga wciąż gna,
silnych wiatrów nie boi się
Szuflady wali raz po raz,
bo przebrany ma bras.
Więc nie przejmuj się,
oni wrócą tu,
Bo oprócz wiatrów i burz
musisz być i już,
Ty jesteś wróżką mą,
o której myślę przez cały czas
I chociaż żużel jest,
piękna pogoda trwa,
Twą piękną postać i twarz
przed oczyma mam.
A Umbriaga wciąż gna …


Morskie Opowieści
Kiedy rum zaszumi w głowie,
Cały świat nabiera treści,
Wtedy chętnie słucha człowiek
Morskich opowieści.
Kto chce,to niechaj słucha,
Kto nie chce,niech nie słucha,
Jak balsam są dla ucha
Morskie opowieści.
Hej ! ha ! Kolejkę nalej !
Hej ! ha ! Kielichy wznieśmy !
To zrobi doskonale
Morskim opowieściom.
Łajba to jest morski statek,
Sztorm to wiatr co dmucha z gestem,
Cierpi kraj na niedostatek
Morskich opowieści
Kto chce,to niechaj wierzy,
Kto nie chce,niech nie wierzy,
Nam na tym nie zależy
Więc wypijmy jeszcze.
Hej ! ha ! Kolejkę nalej !
Hej ! ha ! Kielichy wznieśmy !
To zrobi doskonale
Morskim opowieściom.
Pływał raz marynarz,który
Żywił się wyłącznie pieprzem,
Sypał pieprz do konfitury
I do zupy mlecznej.
Kto chce,to niechaj wierzy, ...
Hej ! ha ! Kolejkę nalej ! …
Był na „Lwowie” młodszy majtek,
Czort,Rasputin,bestia taka,
Że sam kręcił kabestanem
I to bez handszpaka.
Kto chce,to niechaj wierzy, ...
Hej ! ha ! Kolejkę nalej ! ...
Jak spod Helu raz dmuchnęło,
Żagle zdarła moc nadludzka,
Patrzę - w koję mi przywiało
Nagą babę z Pucka.
Kto chce,to niechaj wierzy, ...
Hej ! ha ! Kolejkę nalej ! ...
Niech drżą gitary struny,
Wiatr niech grzywacze pieści,
Gdy płyniemy pod banderą
Morskich opowieści.
Kto chce,to niechaj wierzy, ...
Hej ! ha ! Kolejkę nalej ! ...
Od Falklandu-śmy płynęli,
Doskonale brała ryba,
Mogłeś wędką wtedy złapać
Nawet wieloryba.
Kto chce,to niechaj wierzy, ...
Hej ! ha ! Kolejkę nalej ! ...
Rudy Joe,kiedy popił,
Robił bardzo głupie miny,
Albo też skakał do wody
I gonił rekiny.
Kto chce,to niechaj wierzy, ...
Hej ! ha ! Kolejkę nalej ! …
I choć rekin twarda sztuka,
Ale Joe w wielkiej złości,
Łapał gada od ogona
I łamał mu kości.
Kto chce,to niechaj wierzy, ...
Hej ! ha ! Kolejkę nalej ! ...
Może ktoś się będzie zżymał,
Mówiąc że to zdrożne wieści,
Ale to jest właśnie klimat
Morskich opowieści.
Kto chce,to niechaj wierzy, ...
Hej ! ha ! Kolejkę nalej ! ...
Pij bracie,pij na zdrowie,
Jutro ci się humor przyda,
Spirytus ci nie zaszkodzi
Sztorm idzie - wyrzygasz.
Kto chce,to niechaj słucha,
Kto nie chce,niech nie słucha,
Jak balsam są dla ucha
Morskie opowieści.
Hej ! ha ! Kolejkę nalej !
Hej ! ha ! Kielichy wznieśmy !
To zrobi doskonale
Morskim opowieściom.


Dziki włóczęga
Byłem dzikim włóczęgą przez tak wiele dni
Przepuściłem pieniądze na dziwki i gin
Dzisiaj wracam do domu pełny grosza mam trzos
I zapomnieć chcę wreszcie jak podły był los
Już nie wrócę na morze
Nigdy więcej,o nie
Wreszcie koniec włóczęgi
Na pewno to wiem
I poszedłem do baru gdzie bywałem nie raz
Powiedziałem barmance że forsy mi brak
Poprosiłem o kredyt powiedziała: idź precz
Mogę mieć tu stu takich na skinienie co dzień.
Gdy błysnąłem dziesiątką to skoczyła jak kot
I butelkę najlepszą przysunęła pod nos
Powiedziała zalotnie co chcesz mogę ci dać
Ja jej na to ty flądro spadaj znam inny bar.
Gdy stanąłem przed domem przez otwarte drzwi
Zobaczyłem rodziców,czy przebaczą mi
Matka pierwsza spostrzegła jak w sieni wciąż tkwię
Zobaczyłem ich radość i przyrzekłem że …


10 w skali Beauforta
Kołysał nas zachodni wiatr,
Brzeg gdzieś za rufą został
I nagle ktoś jak papier zbladł:
Sztorm idzie, panie bosman.
A bosman tylko zapiął płaszcz
I zaklął: Ech, do czorta,
Nie daję łajbie żadnych szans,
Dziesięć w skali Beauforta !
Z zasłony ołowianych chmur
Ulewa spadła nagle,
Rzucało nami w górę, w dół
I fala zmyła żagle.
A bosman tylko zapiął płaszcz ...
O pokład znów uderzył deszcz
I padał już od rana,
Diabelnie ciężki to był rejs,
Szczególnie dla bosmana.
A bosman tylko zapiął płaszcz
I zaklął: Ech, do czorta,
Przedziwne czasem sny się ma,
Dziesięć w skali Beauforta.


Pędziwiatr
Kiedy pracy mam już dość
Gdy za często wpadam w złość
Wtedy biorę łajbę swą
Wiatry niosą mnie gdzie chcą.
Rankiem słońce budzi mnie
Do snu kusi szary zmierzch
Szkwał jak najwierniejsza z żon
Czule muska moją skroń.
A ty wiej, wiej, wietrze mój
Jam przyjaciel twój.
Płynę sobie poprzez świat,
Płynę tam gdzie hula wiatr
Tam gdzie oczy niosą mnie
Tam gdzie tylko diabeł wie.
Płynę z moim wiatrem, hen
Choć ludziska patrzą źle
Bom ja przecież pędziwiatr,
Dla takiego miejsca brak.
Na gitarze z wiatrem gram
Czasem ptak wtóruje nam
I choć mija dzień za dniem
Droga nam nie dłuży się.
Bratem moim kamień jest
siostrą napotkany kwiat
Mą miłością wodny szlak
Który wiedzie poprzez świat.
A gdy mi zabraknie sił
I zakończę drogę swą
Ty mój wietrze dalej wiej.
Czasem tylko wspomnij mnie
Czasem zawiej w polu gdzieś
Czasem pogłaszcz stary sad
Zanieś ludziom starą pieśń
Zanim zginie po mnie ślad.


Biała sukienka
Czasami, gdy mam chandrę i jestem sam,
Kieruję wzrok za okno, wysoko tam,
Gdzie nad dachami domów i noc, i dniem,
Nadpływa kołysząca, ...marzeniem, ...snem.
I ona taka w tej białej sukience,
Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech.
Chwyciłem mocno jej obie ręce
Oczarowany, zasłuchany w słodki śmiech.
I cała w żaglach, jak w białej sukience,
Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech.
Chwyciłem mocno ster w obie ręce
I żeglowałem zasłuchany w fali śpiew.
Wspomnienia przemijają, a w sercu żal.
Wciąż w łajbę się przemienia dziewczęcy czar.
Jeżeli mi nie wierzysz, to gnaj co tchu,
Tam z kei możesz ujrzeć coś z mego snu.
I ona taka ...
Nie wiem, czy jeszcze zobaczę ją.
Czy tylko w moich myślach jej oczy lśnią ?
Czy pochylona, ostro do wiatru szła ...
Znowu się przeplatają obrazy dwa.
I ona taka ....


Na Mazury !
Sie masz, witam Cię! piękną sprawę mam !
Pakuj bety swe i leć ze mną tam.
Rzuć kłopotów stos - no, nie wykręcaj się.
Całuj wszystko w nos.
Osobowym, drugą klasą, przejedziemy się !
Na Mazury! Mazury ! Mazury !
Popływamy tą łajbą z tektury.
Na Mazury, gdzie wiatr zimny wieje,
Gdzie są ryby, i grzyby, i knieje.
Tam, gdzie fale nas bujają,
Gdzie się ludzie opalają,
Wschody słońca piękne są
I komary w dupę tną.
Gdzie przy ogniu gra muzyka
I gorzała w gardle znika,
A pan leśniczy - niewiadomo skąd -
Woła do nas : „ Paszła won !”
Uszczelniłem dno, lekko chodzi miecz.
Zęzy smrodów sto przewietrzyłem precz
Ster nie spada już i grot luzuje się,
Więc się ze mną rusz.
Już nie będzie tak jak wtedy, nie denerwuj się !
Na Mazury! Mazury ...
Skrzynkę piwa mam, ty otwieracz weź.
Napić ci się dam, tylko mi ją nieś !
Coś rozdziawił dziób i masz głupi wzrok ?
No, nie stój jak ten słup!
Z Węgorzewa na Ruciane wykonamy skok !
Na Mazury! Mazury ...
Na Mazury! Mazury ! Mazury !
Popływamy ...
...
...
A pan leśniczy - nie wiadomo skąd
Woła do nas :
...Dzień dobry, żeglarze !”


Świeczka
Tato mój w Świnoujściu ż
i rybakiem morskim był.
Miał swój kuter i sieci i kupę dzieci
i pracował ile sił.
A metodę taką miał :
żeby sprawdzić skąd wiatr wiał,
stawiał świeczkę na oknie i patrzył, czy moknie
i czy jej nie gasi szkwał
Jeśli świeczka zgasła w lot,
tato w palcach skręcał knot.
Mówił.: „Dmucha za wiele, wyjdę w niedzielę.
Jestem rybak a nie szprot”
A metodę taką miał ...
Kiedy płomień równy był,
tato dalej w łóżku gnił.
Mówił mamie : „Kochana, czekam do rana.
Walczyć z flautą nie mam sił”.
A metodę taką miał ...
Jeśli płomień szedł na West,
tato mówił:”Dobra jest”..
Brał ze dwie półlitrówki, by trafić w główki
Sprawdzał jak z tą rybą jest.
A metodę taką miał ...
Jeśli płomyk szedł na Nord
tato też opuszczał port.
Gdy zapalał maszynę, miał taką minę
jak ciut, ciut zalany lord.
A metodę taką miał ...
Jeśli ognik szedł na East,
tato w szklance moczył pysk
i tak mruczał: „Nie płynę w tą ą godzinę.
Po co zwiedzać mam Bałtijsk ?”.
A metodę taką miał ...
Kiedy dość pływania miał
stary kuter w spadku dał.
No i teraz codziennie, zawsze niezmiennie
robię tak, jak tato chciał.
A metodę taką mam, |
by pogodę sprawdzić sam. |
Stawiam świeczkę na oknie i patrzę czy moknie | bis
i czy jej nie gasi szkwał.


Hiszpańskie dziewczyny
Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny
Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów
I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny
W noc ciemną i złą nam będzie się śnił
Leniwie popłyną znów rejsu godziny
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił
Niedługo ujrzymy znów w dali Cap Deadman
I głowę baranią sterczącą wśród wzgórz
I statki stojące na redzie przed Plymouth
Klarować kotwice najwyższy już czas
A potem znów żagle na masztach rozkwitną
Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight
I znów stara łajba potoczy się ciężko
Przez fale w kierunku na Beachie Fairlie Land
zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover
I znów noc w kubryku wśród legend i bajd
Powoli i znojnie tak płynie nam życie
Na wodach i w portach South Foreland Light


Gruby

W pewnym porcie, już sam nie wiem gdzie,
Ta historia wydarzyła się 
W nędznym barze jakiś starzec ścierał kurz. 
Nagle cisza zabiła gwar i śmiech,
Kiedy w drzwiach stanęło drabów trzech.
Oniemiałem, bo ich znałem wcześniej już.
Jeden z nich przekrzywiony miał łeb.
Mordę jak z cuchnącą rybą sklep.
Nic dobrego, biło z niego samo zło.
Taki był on, ech, psia jego mać,
Ludzi trącał, ciągle chciał się prać.
Uciekali, bo się bali wszyscy go.
Hej ty, Gruby! nalej jeszcze raz!
Biegną dni jak fale, pędzi z wiatrem czas.
Hej ty, Gruby! powiedz, jak to jest,
Że spokojny człowiek jest ścigany jak pies ?
Stali tak, rozglądali się wkrąg,
Z trudem ukrywałem drżenie rąk.
Przeczuwałem, już widziałem własny zgon.
Na nic to, że spuściłem wzrok,
Skierowali jednak do mnie krok.
Zrozumiałem, teraz ja albo on.
Nie zwlekałem, stłukłem kufel o stół,
Szklane zęby wbiłem mu w brzucha dół.
Odstąpili ci, co byli przy nim tuż.
Skręcił się ten portowy gad
I tak stał, tak z jękiem padł na blat.
Uciekałem, dzień witałem w morzu już.
Hej ty, Gruby! ...
Pytasz się, co on do mnie miał,
Że mnie tak zawzięcie dopaść chciał ?
Z wielkim fartem kiedyś w karty ze mną grał.
Wkurzał mnie jego cygar smród,
Ograł mnie, no to łajbę spaliłem mu.
Może o to taki żal do mnie miał ?
Teraz znów jego kumpli dwóch ...
Chcą mi oddać to, co ja dełem mu.
W niepewności, w nieufności biegną dni.
Chociaż czasem jest gorzej niż źle,
To na ląd nie zejdę już nigdy, o nie !
Podła zemsta wciąż po piętach depcze mi.
Hej ty, Gruby! ...


Z pijanym żeglarzem

Z pijanym żeglarzem co zrobimy,
Z pijanym żeglarzem co zrobimy,
Z pijanym żeglarzem co zrobimy,
Gdy przyjdzie raniutko ? 
Hej,jak się zabawimy, } 3x
Gdy przyjdzie raniutko ?
Złóżmy go do ratowniczej łodzi...
Hej,jak się zabawimy...
Szpunt wyciągnijmy, niech tonie w wodzie.
Fałami na nogi go stawiajmy.
W zęzę złożywszy wężem lejmy.
Trzymajmy go za nogi, gdy rzygać będzie.
Wszorujemy go w likszparę.
Obłożymy go na knadze.
Przeciągniemy go przez kipę.
Sterem go zróbmy, gdy sztywnym będzie.
Ickiem go zróbmy, gdy wiotkim będzie.
Powieśmy go na rei.
Zaształujmy go na forpiku.
Przeciągnijmy go pod kilem.
Zarefujmy go wraz z grotżaglem.
Zmarlujemy go na bomie.
Włóżmy go na kapitańskiej koi.
Parę pagajów mu w dupę dajmy.
Dziewczyny do koi mu też nie dajmy.
Klina na kaca mu też nie dajmy.



Dwudziesty czwarty lutego

To dwudziesty czwarty był lutego, poranna zrzedła mgła ;
Wyszło z niej siedem uzbrojonych kryp, turecki niosły znak.
No i...znów bijatyka,no - znów bijatyka ,no!
Bijatyka cały dzień
I porąbany dzień i porąbany łeb
Razem bracia, aż po zmierzch } bis
Już pierwszy skrada się do burt, a zwie się „Goździk”,i
Z Algieru Pasza wysłał go, żeby nam upuścić krwi.
Następny zbliża się do burt,a zwie się „Róży Pąk”;
Plunęliśmy ze wszystkich rur - bardzo prędko szedł na dno
W naszych rękach dwa i dwa na dnie, cała reszta zwiała gdzieś
No a jeden z nich zabraliśmy na starej Anglii brzeg


Ciągnij go, Joe!
Czy widzisz ją - ta czarna chmura rośnie w dali,
A - way, hey - a - hey, ciągnij go, Joe !
Czy widzisz ją, ta czarna chmura na nas wali.
A - way, Hey - a - hey, ciągnij go, Joe !
A kiedy byłem mały brzdąc,
wuj wziął mnie na kolana
I płacząc rzewnie wódę pił,
pił ze mną aż do rana.
Pamiętaj synu - mówił miżebyś
kiedyś nie żałował:
Wujowi twemu - straszna rzecz -
odpadł, bo nie używał
By nie powtórzyć błędu, wcze -
śnie się wziąłem za kobity;
Poznałem pierwszy miodu smak
z dziewczyną z London City.
A potem była Spanish girl,
była gruba i leniwa;
Jankeska z którą długi czas
miewałem do czynienia
Z odwyku po to wyszła by
zaraz trafić do więzienia
Przez dwa tygodnie, mówię wam,
oglądała tylko sufit.
I tak to szło, a teraz w Gdyni Lolę mam.
Lola to skarb, to łza, to cudo, mówię wam.
I nózia, buzia, włosy, nos -
i rąsia, i to co lubię ...
Hej ciągaj go, -
jak lubię to podłubię.
Hej biała czy czarna kolorowa
Czy widzisz ją - ........